Badania nad kwasem askorbinowym (witaminą C) rozbudziły nadzieje pacjentów cierpiących na nowotwory. Czy witamina C rzeczywiście wspomaga walkę z rakiem?
Testy przeprowadzane na myszach pokazały, że efektywność chemioterapii po zaaplikowaniu dożylnie dużej dawki kwasu askorbinowego znacznie wzrosła. W warunkach laboratoryjnych badacze zaobserwowali, że przy odpowiednio wysokim stężeniu kwasu askorbinowego w przestrzeniach międzykomórkowych powstają cząsteczki nadtlenku wodoru, który to uszkadza DNA komórek rakowych i hamuje ich wzrost. Z nieznanych przyczyn ten sam związek nie wpływa w sposób niekorzystny na zdrowe komórki. Naukowcy przeprowadzili również eksperyment, do którego zaprosili 27 pacjentów cierpiących na raka, którym w trakcie chemioterapii podawano duże dawki witaminy C. Jak się okazało pacjenci ci znacznie lepiej znosili chemioterapię i rzadziej skarżyli się na takie dolegliwości jak nudności. Specyficzną odmianą raka jest białaczka, w przypadku której występują niedobory witaminy C, czego następstwem są takie objawy jak częste infekcje, niedokrwistość, wylewy podskórne, apatia. Dzieje się tak dlatego, że proces wytwarzania białych krwinek pochłania kwas askorbinowy. Nadprodukcja komórek odpowiedzialnych za wytwarzanie białych krwinek powoduje nienaturalne zużycie zgromadzonego kwasu askorbinowego. Stwierdzono, że regularne przyjmowanie witaminy C zapobiega rozwojowi raka układu pokarmowego, z uwagi na to, że utrudnia przekształcanie azotynów i azotanów znajdujących się w pożywieniu w nitrozaminy mające działanie rakotwórcze.
Wpływ kwasu askorbinowego na walkę z rakiem nie jest jednoznacznie potwierdzony i wnioski na ten temat budzą wiele kontrowersji, jednak badania nad działaniem witaminy C powinny mieć ciąg dalszy, gdyż jest to ogromna szansa i nadzieja dla pacjentów onkologicznych.
Źródło zdjęć: www.pixabay.com