Thermomix – warto?

Comment

O przemyśle i technologiach

Zapraszam wszystkich zainteresowanych urządzeniem Thermomix. Dzisiaj kolejny wpis o tym jak działa urządzenie i jak wygląda prezentacja. Zapraszam do lektury.

Jak wspomniałam w swoim poprzednim poście, prezentacja trwała około trzy godziny i odbyła się w domu konsultantki.

Zaczęłyśmy od krótkiej prezentacji samego urządzenia by przejść do gotowania. Na pierwszy ogień poszły… bułeczki. Bajecznie proste, nie wymagające żadnych umiejętności chociaż biorąc pod uwagę, że robimy je w Thermomixie to umiejętności nie są wymagane ;). Jak tylko wsadziłyśmy bułeczki do piekarnika, zabrałyśmy się za kolejny przepis, tym razem ciasto. Konsultantka wszystko przygotowała wcześniej czyli obrała i pokroiła jabłka, odsypała odpowiednią ilość mąki, soli i pozostałych składników. My z mamą (byłyśmy we dwie na prezentacji) jedynie wrzucałyśmy składniki do miski Thermomixa. Kiedy wstawiłyśmy szarlotkę do piekarnika zabrałyśmy się za przygotowanie sorbetu malinowego, soku z pietruszki, barszczu czerwonego i masełka ziołowego. Wszystko poszło nam super gładko i szybko. Konsultantka chciała gotować dalej jednak my byłyśmy już wyczerpane ilością i tempem.

Okay i najważniejsze, moja opinia. Myślę, że nie trudno się domyślić, do domu (podobnie jak i moja mama) wróciłam ze swoim Thermomixem. W gratisie dostałam książkę kucharską, która warta jest ponad 100 złotych i dodatkowe pół roku abonamentu. Wróciłam podekscytowana, pełna zapału i nadziei, że w mojej kuchni pojawią się zupełnie nowe dania.

Jeżeli chcecie wiedzieć więcej o tym jak idzie mi gotowanie z Thermomixem (minęły już trzy tygodnie od zakupu), zapraszam na kolejny wpis.

Źródło zdjęć: pixabay.com

Dodaj komentarz