’Masz ferie, będziesz się uczył dziennie tabliczki mnożenia, bo nic nie umiesz! Ja nie będę się wstydzić na zebraniach!’- motywacja do nauki jak nic…, ale realna sytuacja, której doświadczyłam kilka dni temu. Zdolny chłopak, który mógłby wiele osiągnąć, gdyby tylko właściwie go motywować.
Rodzice wpatrzeni w TV, a dziecko ma się uczyć?
Pierwszym nauczycielem dziecka są jego opiekunowie. Dziecko obserwuje ich zachowania i reakcje. Jeśli mama mówi: 'eh ja to nigdy nie lubiłam szkoły, ani się uczyć, ale ty się masz uczyć!’- to jakie jest prawdopodobieństwo, że dziecko będzie chciało się uczyć? Chyba nie muszę odpowiadać na to pytanie. Rodzice siedzą tylko na komputerze, grają, oglądają tv, bawią się telefonem… co będzie robiło dziecko?
Rozbudzić pasję do nauki
Stosunek do nauki i szkoły dziecko przejmuje od rodziców. Jeśli my, dorośli, będziemy postrzegać naukę jako przyjemność, rozwój, doskonalenie, to ono również chętnie usiądzie do książek. Krzykiem i straszeniem zmusisz dziecko do odrobienia pracy domowej czy przeczytania książki, z której nic nie zrozumie, ale czy za pięć lat nadal zmusisz je krzykiem i straszeniem? Najlepszym sposobem motywacji dziecka do nauki jest rozbudzanie jego ciekawości i zainteresowania światem, pokazywanie możliwości wykorzystania wiedzy w praktyce.
Długie dyskusje na „mądre” tematy
Przeczytaj książkę razem z dzieckiem albo kolejną lekcję z historii, albo zacznij się z nim bawić tabliczką mnożenia. Poruszaj różne wątki, dyskutuj, pytaj go o zdanie, w domu, w czasie wolnym, na spacerze. Czytanie jest przyjemnością, a rozumienie otaczającego świata jeszcze większą. Mój ojciec siadał do czytania prasy ze mną od najmłodszych lat;) Na początku niewiele z tego rozumiałam, ale dyskutował ze mną, tłumaczył, zachęcał do sięgania do innych źródeł. Zdecydowanie ułatwił mi życie;)
Duże znaczenie ma również systematyczność oraz umiejętność przekazywania wiedzy poprzez zabawę- wówczas dziecko kojarzy naukę z przyjemnością.