Sztuka tworzenia reklamy

Comment

Libtech O reklamie
Jak powstaje reklama TV

Reklamy otaczają nas wszędzie. Prasa, tv, internet, radio pełne są komunikatów reklamowych. Kilka czy kilkanaście sekund, które widzimy na szklanym ekranie, to często efekt długiej, ciężkiej pracy wielu osób, o nieprzeciętnych umiejętnościach i doświadczeniu. Reklamy bywają zabawne i wciągające. Sama złapałam się na tym, że jedna z nich zapadła mi w pamięć i jak leci to nie przekładam kanału.

A wszystko zaczyna się w agencji reklamowej

Rozwój wolnego rynku stworzył miejsce do działania dla agencji reklamowych. Specjalizują się one we wprowadzaniu produktów na rynek poprzez kampanię reklamową, ale i w celu umocnienia marki. Każda agencja reklamowa działa w oparciu o pewien schemat, wykorzystując różne narzędzia i metody działania. Droga od decyzji o reklamie, do jej powstania, jest dość długa. Najpierw firma wybiera agencję reklamową, która poznaje produkt, firmę. Określa się wady i zalety produktu, następnie sprawdzane jest zapotrzebowanie na produkt poprzez badania. Po tym etapie rozpoczyna się praca wstępna nad reklamą. Konieczny jest scenariusz oraz chwytliwe hasło reklamowe. Szacuje się koszt produkcji, przy uwzględnieniu liczby aktorów, statystów, stworzenia odpowiedniej oprawy, wynajęcia ekipy. Później pozostaje znaleźć i zatrudnić właściwą ekipę, która nakręci krótki film oraz zatrudnić aktorów. I nareszcie czas kręcenia reklamy. Później krótki film jest poprawiany komputerowo i wstawiane są napisy. Czyż nie proste?

Życie jak w raju

Reklamy często pokazują bajeczne życie, szczęśliwe rodziny, mieszkające w pięknych domach z idealnie przystrzyżonym trawnikiem. Młodych, pięknych ludzi, bez zmarszczek i problemów. Ale też w reklamach możemy podziwiać niezwykłe ujęcia. Spadające krople, piwo, które nie przestaje płynąć czy rozpływającą się czekoladę. Do tworzenia tego typu reklam potrzebny jest specjalistyczny sprzęt i duże doświadczenie.

Bez względu na to czy kupujemy produkt z reklamy czy też nie, to ma ona na nas duży wpływ. O tym jednak następnym razem.

Dodaj komentarz