Jaki wpływ na ekologiczny styl życia ma zasobność portfela? Czy bycie „eko”, to luksus przeznaczony tylko dla bogatych? Sprawdźmy, czy bycie „eko” się opłaca i czy osoby o wyższym statusie materialnym mają faktycznie bardziej proekologiczne postawy?
Ekologia się opłaca
Ochrona środowiska jest bardzo ważna i o tym wiedzą wszyscy. Segregacja śmieci, czy oszczędzanie wody nie pozostaje również bez wpływu na nasz portfel. Koszty eksploatacyjne w postaci zużycia energii oraz wody są coraz droższe, dlatego zupełnie naturalne wydaje się ich racjonalne wykorzystywanie. Jeśli chodzi o wywóz śmieci, to szczególnie mieszkańcy domów jednorodzinnych i szeregowych doskonale zdają sobie sprawę z tego, że za odpady segregowane płacą mniej, niż za śmieci niesegregowane.
Kto jest bardziej „eko”?
Produkty dostępne w sklepach ekologicznych słyną z tego, że są drogie, dlatego przeciętny Polak może sobie pozwolić na sporadyczne ich kupowanie. Jak się jednak okazuje, bycie „eko” wcale nie jest domeną osób najbogatszych. Dowodem na to są wyniki badań przeprowadzonych przez zespół studentów pod kierownictwem dr Anny Hełki z Uniwersytetu SWPS Katowice. Z przeprowadzonych badań wynikło, że osób o średnim i niskim statusie materialnym nie stać na drogie, ekologiczne rozwiązania, ale są bardziej skore do zachowań proekologicznych nie wymagających nakładów finansowych, takich jak np. segregacja odpadów. Z kolei osoby o wyższym statusie materialnym wydają więcej na ekologiczną żywność, ale mniej chętnie podejmują działania mające bezpośredni wpływ na środowisko.
Bycie „eko” stało się modne i spora część ludzi dba o własne zdrowie wybierając żywność oraz kosmetyki ekologiczne. Najlepiej byłoby warzywa, owoce oraz zioła hodować we własnym ogródku, ale nie każdy ma takie możliwości. Bez względu na intencje oraz zasobność portfela życie w zgodzie z naturą daje efekty dla zdrowia i środowiska, dlatego warto podejmować choćby najdrobniejsze działania, mogące przyczynić się do poprawy sytuacji na naszej planecie.
Źródło zdjęć: www.pixabay.com
