Pierwsze objawy syndromu wypalenia zawodowego mogą przypominać chwilowe przemęczenie spowodowane stresującą sytuacją w pracy. Bagatelizowanie przyczyn związanych z pojawieniem się pierwszych objawów to wstęp do BurnOut syndrome. Co robić?
Najważniejsze by bacznie obserwować swój organizm. O ile chwilowy stres czy spadek energii jest zupełnie naturalnym zjawiskiem, o tyle kiedy zacznie się przedłużać, należy szybko reagować. Jest wiele sposobów na radzenie sobie z tym problemem.
Profesjonalna terapia
Każdy pracownik dotknięty syndromem wypalenia zawodowego może zgłosić się do specjalisty. Profesjonalna terapia to najlepsze rozwiązanie ale nie oznacza to, że nie ma wad. Ceny za wizytę uzależnione są od wykształcenia i doświadczenia terapeuty. Nie są to małe kwoty, a terapia wiąże się z większą ilością wizyt. Innym problemem są tzw. naciągacze. Niestety nie każdy terapeuta posiada odpowiednie kwalifikacje, dlatego jeszcze przed zapisaniem się na sesję, należy upewnić się czy ten ma odpowiednie wykształcenie poparte certyfikatem. Najlepiej popytać wśród znajomych. Poczta pantoflowa jest w dzisiejszych czasach na wagę złota!
Zidentyfikowanie problemu i atak
Kolejnym wyjściem jest samodzielna praca. Im szybciej tym lepiej czyli już w momencie, kiedy problem zaczął „raczkować”. Jeżeli pracownik jest w stanie zidentyfikować problem to połowa sukcesu. Następnym krokiem powinna być lista, która doprecyzuje gdzie zostały popełnione błędy. Może być to zbyt mała ilość godzin snu, zbyt wymagający szef, brak wakacji od dłuższego czasu czy też ambicje wykraczające poza możliwości. Na tym etapie należy spokojnie zweryfikować swoją codzienność i wprowadzać zmiany, które mają na celu redukcję problemu.
A może wy macie jakieś pomysły na to jak sobie radzić z pierwszymi oznakami wypalenia zawodowego?
Źródło zdjęć: doctoroz.com