Czy moje dziecko zaakceptuje pana wychowawcę? Dlaczego ten mężczyzna zdecydował się na pracę z dziećmi? Czy będzie potrafił zająć się maluchami jak niania mojej Zosi, Kasi i Antka? Czy nie będzie zbyt surowy i stanowczy? Czy przytuli moje dziecko, kiedy rozbije sobie kolano? Może jednak pani przedszkolanka byłaby lepsza… ?
Wątpliwości towarzyszą większości rodzicom, którzy zapisują dziecko do przedszkola niezależnie od tego jakiej płci jest wychowawca. Co ciekawe, ich intensywność wzrasta, kiedy dowiadują się, że ma to być mężczyzna. W przypadku kobiety byłyby znacznie mniejsze, chociaż też by się pojawiły. Nierówny podział, prawda?
To tylko przykład jakich jest wiele. Podziały występują w wielu różnych branżach, na wielu płaszczyznach. Tworzymy je sami, często nie do końca świadomie. Nie jest to coś czego powinniśmy się wstydzić ale bardzo ważne by dostrzegać problem nierówności płciowych. Zmiany są trudne i czasochłonne. By coś zmienić najpierw należy zdać sobie sprawę z „problemu”, zrozumieć go, zaakceptować, by w końcu się z nim oswoić i pożegnać. To trudny proces, a w przypadku podziału zawodów ze względu na płeć, jeszcze trudniejszy. W końcu nie mamy wpływu na to w jaki sposób jesteśmy wychowywani. Jakie wartości przekazują nam rodzice, dziadkowie czy nauczyciele w szkole. Nawet jeżeli w dorosłym życiu nie zgadzamy się ze sposobem wychowania naszych rodziców, często powielamy te same błędy, wpadamy w schematy, w z góry przewidziane role. Dziewczynki dostają lalki, chłopcy koparki i samochody. Już na tym etapie, budujemy stereotypy w głowach naszych pociech – tak, zazwyczaj nieświadomie.
Czy jest na to sposób? Jak walczyć ze stereotypami biznesowymi? Odpowiedzi już niebawem na blogu.
Źródło zdjęć: google.com